Spis Treści

niedziela, 3 sierpnia 2014

Rozdział 2 - Dziewczyna Malfoy'a


Nicole szła korytarzem prowadzącym do biblioteki z bardzo spokojną miną, choć naprawdę już zaczęła żałować przyjęcia propozycji  Dumbledora. Owszem Hogwart był piękną szkołą, lecz radość z przybycia tu zagłuszały ciekawskie spojrzenia innych uczniów, gdy tylko zrobiła krok lub podniosła choćby mały palec. W dodatku dosłownie każdy w szkole – kto miał odwagę, chciał się z nią zaprzyjaźnić. Znosiła to spokojnie, uśmiechała się do wszystkich, jednak teraz miała już tego naprawdę dość. Z ulgą schowała się za regałem z książkami.

-Nie wierze, że dała nam taki szlaban- usłyszała chłopięcy głos

-Ty i tak masz lepiej- odezwał się drugi – Ja muszę pomagać Lockhartowi.

Nicole wychyliła się lekko i zobaczyła trójkę uczniów siedzących przy stole. Była tam jedna dziewczyna i dwóch chłopców.

-Auu!- Neville Longbottom, który właśnie wpadł na nią ze stertą książek wypchnął ją po za regał. Teraz cała trójka gapiła się na nią wielkimi oczami. Świetnie, po prostu świetnie. Teraz wyjdę na szpiega Ślizgonów numer 1.

-Prze-przepraszam- wyjąkał Neville cały czerwony i wybiegł z biblioteki.

Nicole powoli podeszła do stołu.

-Hej- powiedziała, po czym uśmiechnęła się lekko- Cześć Hermiona.

Zanim Hermiona zdążyła odpowiedzieć, rudy chłopak krzyknął oburzony:

-To ty ją znasz?!

Dziewczyna zrobiła się czła czerwona

-Nooo… tak- wydusiła- Mieszkała koło mnie.

Zapadła niezręczna cisza, podczas której rudzielec rzucał wciekłe spojrzenia w kierunku Nicole.

-Jestem Nicole- przerwała ciszę- Nicole Delavery, a ty to pewnie Harry Potter- zwróciła się do chudego chłopaka w okrągłych okularach.

-Tak –odpowiedział- to ja.

Nikki przeniosła wzrok na rudzielca:

-A ty to…

Chłopak spłonął rumieńcem i wyglądał jakby właśnie zjadł własnego szczura.

-Ron Weasley

-Acha- usiadła na krześle obok Hermiony, która pisała coś szybko na pomiętym pergaminie.

-Więc jesteś w Slytherinie?- spytał ją Harry, wpatrując się w nią badawczo.

Potaknęła, otwierając swoją książkę do transmutacji i odgarniając na bok długie włosy.

-Dlaczego nie w Griffindorze?- nagle wszyscy przerwali swoje prace i spojrzeli z zaskoczeniem na Harry’ego, który świdrował spojrzeniem dziewczynę.

-Nierozu…- zaczęła.

-Przecież chciałaś być w Griffindorze- dodał z naciskiem.

Nicole wpatrywała się w niego z przerażeniem.

-Skąd ty to…- przewróciła kałamarz, lecz nie zwracała na to uwagi.

-SŁYSZAŁEM- wyszeptał.

Przez chwilę nikt się nie ruszał ani nic nie mówił, jakby czas się zatrzymał, a potem z wielkim hukiem Nicole zamknęła księgę i wybiegła z biblioteki czując, że bardzo żałuje iż poznała słynnego Harry’ego Pottera.





***



 

Nicole musiała przyznać, że lekcja obrony przed czarną magią to była straszna nuda.

Gilderoy Lockhart już pół godziny mówił o tym czego o nim niewiedzą, a co powinni wiedzieć.

-A po co to nam?!- powiedziała to głośno, gdy nauczyciel opowiadał jak przyrządzić jego ulubioną potrawę.

Większość uczniów spojrzała na nią z zaskoczeniem, ale byli też tacy co pokiwali entuzjastycznie.

-Słucham?!- Lockhart, dopiero teraz zrozumiał co powiedziała i odwrócił się do niej z uśmiechem.

-Plackiem jagodowym przed nikim się nie obronie, nawet przed muchą. Nie pomoże mi też wiadomość,że ulubionym bohaterem profesora jest pan sam.

Teraz już większość osób zgadzała się z nią.

Lockhart zmarszczył czoło.

-No dobrze, uważam że nie masz racji- uśmiechnął się- ale sama tego chciałaś- i odsłonił klatkę pełną…

-Chochliki-wrzasnął Neville,podczas gdy inni kładli się ze śmiechu.

-Uważaj, to twoja rodzina Longbotton- zdołał wydusić Malfoy.

-Ostrożnie! Są bardzo niebezpieczne- Gilderoy wyszczerzył zęby- a teraz  je wypuszczę.

I przestało być zabawnie.

Chochliki wyrzucały książki, ciągnęły za uszy, a Nevilla powiesiły na żyrandolu.

Nicole usłyszała jak profesor krzyczy jakieś zaklęcie, chyba nieskutecznie bo zaraz potem uciekł do swojego gabinetu.

-Zostawił nas?!- wrzasnął z tyłu Ron, ale musiał się schować przed chochlikiem lecącym w jego stronę z ogromnym kawałkiem metalu. Siedząca koło niej Pansy Parkinson tłukła właśnie stwora książką wrzeszcząc głośno:

-Ty …mały...obślizgły… durniu!- z każdym słowem wymierzała chochlikowi mocny cios.

W tym chaosie, nagle Nicole wstała z wyciągniętą różdżką i krzyknęła:

-Kaddavi!

Zapanowała cisza, a chochliki zaczęły znikać jeden po drugim z lekkim pyknięciem.

Uczniowie zaczęli przepychać się do drzwi, tak że została tylko ona, Harry, Ron i Hermiona.

-Dobra robota- pokiwał z uznaniem Ron.

-Dziękuje- Nicole wyszczerzyła zęby-Mój nauczyciel obrony przed czarną magią był o wiele lepszy.


Rozejrzeli się po klasie. Wszędzie leżały porozrzucane kawałki książek, ławek, a na środku leżał potłuczony żyrandol  z którego spadł Neville.

-Niezły bajzel- mruknął Ron- Zostawimy to panu” Jestem lepszy od ciebie i od ciebie- zaczął wskazywać na niewidzialne osoby- a od ciebie to już  na pewno

Cała czwórka z entuzjazmem potaknęła, poczym wybuchneli śmiechem.

Szli właśnie śmiejąc się do Wielkiej Sali, gdy Malfoy wraz z Crabbe’m i Goyle’m zastąpili im drogę.

-Śmiejesz się z siebie, Potter?- goryle Malfoy’a  wybuchnęły śmiechem- A może z tego rudego szczura? Albo raczej MYSZKI?!


Ron zrobił się cały czerwony i o mało nie rzucił się na Malfoy’a.

-Przestań Draco!- Nicole stanęła przed chłopcem. Malfoy’a zatkało i przez chwile wyraźnie nie wiedział co ma zrobić.

-Bronisz ich? Wskazał na trójkę za nią- Uważaj z kim się zadajesz, Nikki. Nie zniżaj się do ich poziomu.

-Twój jest jeszcze niżej!- wydusił Harry.

Nicole poprawiła skórzaną torbę na ramieniu i nonszalancko powiedziała:

-Wiem z kim się przyjaźnie Draco i nie uważam żeby oni byli gorsi od nas.

Malfoy rzucił wściekłe spojrzenie na Harry’ego jakby to przez niego jego dziewczyna tak się zachowywała, poczym ruszył w kierunku Wielkiej Sali rzucając do Nicole:

-Idziemy

Dziewczyna spojrzała na nich przepraszająco i ku wielkiemu zdumieniu całej trójki pobiegła za Malfoy’em.

 


 

 

3 komentarze:

  1. Całkiem fajnie. Serio. Dodaję do obserwowanych.
    Pozdrawiam i weny życzę.
    M.
    P.S. Wyłącz proszę weryfikację obrazkową.

    OdpowiedzUsuń
  2. Stawia sie Draconowi? :o
    Moim zdaniem ona w ogóle nie pasuje do Slytherinu. Bex obrazy... xD bardziej taka gryfonka. Jest zaradna, przyjacielska i nie przeszkadza jej zdrajva krwi i szlama O.o
    Ogolnie rozdzial mi sie podobal. Nie znosze Lokharta ;// a Nikki juz polubilam tylko dziwi mnie ze Draco ma dziewczyne w wieku 12 lat ale nie wazne :)
    Czekam na nowy rozdzial i zycze weny.
    P.S. przepraszam za błędy. Pisze z telefonu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, tylko nie jestem pewna czy dodałaś możliwość obserwacji bo wszędzie szukam a nie mogę znaleźć. Blog super, czekam na następny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń